[Intro]
Yo, Em do AS, daleko od domu
[Hook]
Nie zostawił ani żadnej rzeczy
[Zwrotka 1]
Spakowałem się już mnie nie widać po trzy
A i przeraża mnie to gówno, że zostanie po nas piach tylko
W piwnicy beatbox czułem rapem
A parę klatek obok psy wyszorowały chatę
Wiedziałem kiedy palić wroty
I tylko się uśmiecham, kiedy widzę swoje bloki
Spoważniało towarzystwo
Dzieciństwo to jak nóż wbity w gardło na zimno
Nigdy nie chciałem stąd wyjechać
I pamiętam jak co roku awantury w święta
Sąsiedzi myślą "pewnie siedzi"
Nigdy nie był święty, ale każdy ma prawo by przeżyć coś
Daleko dom i to jest przykre
Że najbliższe Ci osoby zrobią Ci najgorszą krzywdę
I w sumie tęsknie jak skurwysyn, kiedyś wrócę
Już nie po to, żeby zbierać blizny
[Hook]
[Zwrotka 2]
Zawsze myślałem, że życie to tylko parę sińców
Góra, podbite oko, to wszystko z tego filmu
Piję drinka na śniadanie, nie wiem co się jutro stanie
Chociaż minęły czasy, kiedy stałem w bramie
I tak na prawdę Cię kochałem, wiem, że nie ma o czym gadać
Ale wiem, że to zjebałem
Widziałem twojego faceta, trzymam kciuki
A nie wrócę już do wódy, przyrzekam
I to był ostry lot, kiedy pętle na mej szyi zawiązałem o włos
Nigdy nie wstydziłem się Boga
Też winiłem go za błędy, pręgi, to jest moja droga
Dorosłe dzieci to my, stare śmieci nadal kocham
Już nie dzwonią tam po psy
Lubiłaś słuchać moich zwrotek
Napisałem tą dla Ciebie, już nie stoję pod blokiem
[Hook]