mój plan jest nadzwyczajny,
mój plan gÅowy wzniesie ponad mur.
mój plan zada cios nieobliczlny
by codziennoÅci zÅamaÄ bicz.
mój plan jest dla sfory dzieci
dla których żyÄ to jeszcze nic.
mój plan, to z życia ram wyÅamaÄ
realnoÅci dzienny kicz.
a w nocy Szatana przyjÄ
Ä dÅoÅ
tak jak Faust!
Åykanie codzieÅ Åez w taÅcu,
pragnienie wzmaga chory gÅód.
za dnia jak dziki pies w kagaÅcu
a w nocy jak piekielna dzicz.
mój plan bez maÅp, bez clownów,
bez tarczy, heÅmu i bez lanc.
mój plan to z życia ram wyÅamaÄ
realnoÅci dzienny kicz.
a w nocy Szatana przyjÄ
Ä dÅoÅ
w piekielnym wirze przeżyÄ szaÅ.
pÄdziÄ, pÄdziÄ
wÅród ognistych ciaÅ.
prÄdzej, prÄdzej.
mój plan jest dla sfory dzieci,
dla których żyÄ to jeszcze nic.
mój plan dla niesfornych dzieci
by choÄ przez chwilÄ sobÄ
byÄ.
a w nocy Szatana przyjÄ
Ä dÅoÅ
w piekielnym wirze przeżyÄ szaÅ.
pÄdziÄ, pÄdziÄ
wÅród ognistych ciaÅ.
prÄdzej, prÄdzej
bo dopadnie szary Åwit.
prÄdzej, prÄdzej
bo dopadnie zwykÅy dzieÅ,
prÄdzej, prÄdzej!