[Zwrotka 1]
Widzę Cię rano, wciąż tak samo
Czerwone policzki z dala wyliczają czas
Rozmowa wymieszana z chłodem
Zawierucha zwiewa głosy z uczęszczanych tras
[Zwrotka 2]
Czuję Cię w parującym świetle
Błękitne kokony imitacją żywią nas
Im więcej chcę, tym bardziej wchodzę
I w ciasnych zakątkach szukam wszystkich swoich spraw
[Refren]
Ktoś porwał mnie samą
Ktoś wrzucił w głębinę rzek
I zamurował telefonujący głos
Czy widzisz to samo?
Czy wpadłeś jak śliwka w sos?
Niewybaczalnie czuć
Gdy komuś braknie tchu
[Zwrotka 3]
Nie chcę używać słowa miłość
Bo wpadnie jak w studnie
Echem będzie dręczyć nas
Pochopnie znamy się, mijamy
Nie chcemy nic wiedzieć
O kolorze naszych serc
[Refren]
Ktoś porwał mnie samą
Ktoś wrzucił w głębinę rzek
I zamurował telefonujący głos
Czy widzisz to samo?
Czy wpadłeś jak śliwka w sos?
Niewybaczalnie czuć
Gdy komuś braknie tchu