[Refren x2]
Tu!
W miejscu, o którym już zapomniał Bóg
Jest dróg kilka, których czort nie porwał
Tu!
Czy swój, czy wróg kopią ci grób
To miejsce to Uliczny Folwark
[Zwrotka 1]
Zapraszam do koryta-dziś będą resztki
Trzeba utuczyć klienta nim przyjdzie rzeźnik
Nie ważne-oldskul, podziemie czy mainestream
Wszyscy chcą hajsu jak młodych piersi
W głowie mi się nie mieści ta cała trzoda
Soda uderza do głowy-młodzież ma boga
Co drugi nieogar ledwo na nogach się trzyma
Róbcie zapasy hieny, idzie długa zima
W Polsce poziom trzyma garstka dosłownie
Reszta chce pływać, a szurają brzuchem po dnie
Chcą latać, muszą inwestować w lotnie
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść godnie
Zgodnie z własnym kodeksem rap płynie z głębi
Niejeden z nas zjadł na nim zęby
Droga tędy gdzie płynie magia na bitach
Znakomita jak rola Pacino w "Życiu Carlita"
[Refren x2]
[Zwrotka 2]
Są tu świnie, szczury, hieny, sępy i żmije
Koryto się zmienia, zostają te same ryje
Bo tu gdzie żyję, mało kto ma serce na miejscu
Gubione w pogoni ku większemu szczęściu
Sensu, nie widzę w tym i nie zobaczę prędko
Pękną pierwsi , którzy psychicznie wymiękną
Później instynkt przetrwania i prawo dżungli
Zrobi selekcję wśród bezpańskich kundli
Morda druni, którzy zjedli rozumy
A z dumy popękali- nie idą za nimi tłumy
Nie przeciągaj struny, są granice
Życie jest dniem, śmierć przychodzi o świcie
Nie jestem jasnowidzem, ale być nie muszę
By wiedzieć, że przyszłość przyniesie im tylko suszę
Ja wpadłem na dłużej tu-na zawsze
Ten folwark, zwierzęcy złapał mnie w swoją paszczę
[Refren x2]