[Zwrotka]
Pani Dorota powiedziała: "Łeb do góry, młody"
A nie wiedziała, że to tylko mury, kłody
Pani Dorota świeżo wyleczyła raka
Trzy przerzuty, chemia da rodzinie jeszcze miesiąc płakać
Wóda klei łeb z betonem
Muza mieli w telefonie
Stówa w bieli po mefedronie - tak się bawi mój blokowiec Sienkiewicza
Tu nikt książki nie napisał, co najwyżej się podpisał, zrobił wypad
Pod tym osiedlowym sklepem miałem łóżko chyba
Budzi mnie mama: „nie rób wstydu”, lecz z tym trudno bywa
W czasach, gdzie ćpam, potem idę se do szkoły
Tamte boby wymaczane popaliły mi przеwody
Nie po studiach - co najwyżej po odwykach
Nie po psy - po kolеgów, kiedy przypał
Na uchu złoty pająk, bo się nasłuchałem mroku
Diabły zabrały tatę, a wołałem Twoich Bogów
On w lustrze jak się golił, miał oczy całe czarne
To paranormalne, czy nadal paranoidalne?
Jak masz córkę lub dziewczynę, obyś nie widział jej w klipie
Wiem, że pękłoby Ci serce, jakbyś widział, gdy się sypie
Mama zabiera maczetę - to patola, czy jeszcze nie?
Mordo, jak wyglądał pokój, jakbym zmieniał pomieszczenie
Mój kolega jest geniuszem od usterek
Gasi światło, zanim zdążysz coś powiedzieć
A jakbym nie miał skilli, to bym nie był tu, gdzie jestem
I jak gadałem z Eisem, mówił, że w nas widzi siebie
Więc pierdolę tych raperów, zajeb w końcu dobry refren
Wielokrotne bez poczucia rytmu nadal są tandetne
Ganja dobrze pokitrana, pisz protokół przeszukania
To nie mafia, a ma guna, w szoku policyjna pała
To dla ludzi w kominiarach, też są nie do rozpoznania
To ich budzi w kryminałach, ciągle ślemy tam nagrania
Parę lat w przód
To ten punch w dziób
Gdybyś honor miał, ty kurwo jebana
Byś skumał, że było solo i wycofał zeznania
Nigdy nie podpisałem deal'a, 100 lub 200 koła - ot tak
A Ty mówisz, że dla siana jest tu grana każda zwrotka
Tu na zmianę leciał Cheef z Kanye, weed z chlaniem
Ulicznym rapem się jarałem, ale już nie wierzę w baje
Twój ulubiony raper to wykreowana postać
Ale co ja mogę mówić? Zobaczysz jak go poznasz
Nauczycielka pyta dzieci, czy mam hajs z dragów
To nie gangsterka, ucz ich marzyć, albo zmień zawód
[Outro]
MiniMini, życie nie MiniMini, nie
MiniMini, niemili tu nie lubili mnie
MiniMini, zło, nie MiniMini, nie
MiniMini, na miny tu chcieli wjebać mnie