I ZWROTKA
Tyle dni, które mogą nie być łatwe
Tyle marzeń, które mogą się nie spełnić
Tyle nocy, które będą nieprzespane
Tyle pracy, która i tak nic nie zmieni
Tyle słów, w które jeszcze będę wierzyć
Tyle czynów, które zaprzeczą im szybko
Tyle razy jeszcze dany zaufania kredyt
Okaże się tylko naiwną darowizną
Jak nie da się przed tym uciec i nie da się tego zwalczyć
To wsiadam i płynę z nurtem i przyjmuję na barki porażki
Bo grunt to w porę to skumać, że dno zawsze może być gruntem
Na którym postawisz fundament lub w który wpakujesz swą trumnę
BRIDGE:
Nie, nie może mnie zatrzymać deszcz bo
Przeszłam niejeden sztorm
Nie, nie zrezygnuje zwłaszcza przez to
Że liczysz na mój błąd
Nie, nie jeden raz upadnę jeszcze wiem
Życie to nie fair-gra
Nim, policzyć do dziesięciu uwierz, że
Ja będę znowu stać
REFREN x 2:
Mam ludzi do zadbania, do odpulenia łajzy
Mam hajsy do zrobienia, mam do wydania hajsy
Mam japy do zamknięcia, pionków do wyjaśnienia
Jak jest misja, nowa blizna, niczego nie zmienia
II ZWROTKA
Tylu ludzi mnie po drodze jeszcze zrani
Tyle razy zdradzi ten co był jak... brat
Tyle razy jeszcze sięgną do mych granic
Wezmą uprzejmość za słabość, moje milczenie za tak
Tyle razy mi powiedzą, jesteś… nikim
I Jeszcze tyle razy…. poczuję się jak nikt
Tyle razy będę wtaczać głaz jak Syzyf
Tyle jeszcze razy zwątpię i poczuję wstyd
I Jakoś się tego nie boję, po prostu wpisuję w bilans
I nawet się przed tym nie bronię, nie staram się tego omijać
Przeszkoda jest moim celem, bo pozwala pokonać mi słabość, czasem
Trzeba zapłacić wysoką cenę, żeby się w końcu coś opłacało
BRIDGE x 1
REFREN x 2
OUTRO x 1
Mam ludzi do zadbania, mam ludzi do kochania
Myślisz, że się czegoś boję? Myślisz, że się przed czymś cofnę?
Miłość sprawia, że zamykasz oczy, jedziesz, jedziesz
Jak chcesz stanąć mi na drodze, doprawdy to niemądre