[Intro]
Palę blanta, senny jestem - kushkoma
Pierdolę ciśnienie, co zgniata łeb jak puszkomat
Dom to mój azyl, a najważniejsze - to łóżko mam
I jestem bykiem, więc gdy mały metraż - duszno nam
[Zwrotka 1]
Hej, kushkoma
Prawię się poślizgnąłem mordo, był tuż tuż monar
W tym roku Peru brachu, Ayahuasca lub Soma
Nałogi to złe duszki, marihuana, duszkołap
Kushkoma, kushkoma, kushkoma
Chcę spać na hajsie jak na wielkich pełnych róż błoniach
Urodziłem się w czasach, kiedy szybko rósł dolar
Oczy przekrwione, ale czujność nigdy uśpiona
Suko nawijam z getta
Livin Lavish na blokach, livin lavish a penthouse?
W szafie gotówką 100k, na ścianie wielki ekran
Banknoty są jak opał, potrzebuję ciepła
[Refren]
Palę gibona nad sukcesem, na Hubach, na dachach
Tylko ze wzruszenia może już matula zapłakać
Palę sam, bo z braćmi ciężko się na bucha nam złapać
Mój brat to też rozegrał spoko - Hakuna Matata
Hakuna Matata, Hakuna Matata (kushkoma, kushkoma, kushkoma)
Palę gibona nad sukcesem, na Hubach, na dachach
[Zwrotka 2]
Lecę z blantem, a nie syfem, złości się Lucyfer
Gruby przelew, dzisiaj nie widziałem tylu cyfer
Odpalam nowy wózek gestem, nie kluczykiem
Zapętlony z blantem, jak na gifie Lil Uzi Vert
Guzi Lil Uzi Vert
Lecę w rytmie nananana, robię se muzykę
Spięte włosy brachu, ale nie latam z kucykiem
Jak reżyser kina akcji strzelam do p*ssycat
Mam nawyk z czasów, kiedy było ciężko zasnąć
Paliłem packa na sen, paliłem packa na czczo
Martwiłem się o trasę, gdy słońce dla mnie zaszło
Martwiłem się, że tracę to, co ma dla mnie wartość
Wracały mi migreny, robią w głowie sado-masaż
To drażni jak alergie, no i pacek jak dogasa
Gdy grasz dopiero o pierwszej, a w planach rano wracać
Gdy na Geniusie całkiem niepoprawna adnotacja
[Refren]
Palę gibona nad sukcesem, na Hubach, na dachach
Tylko ze wzruszenia może już matula zapłakać
Palę sam, bo z braćmi ciężko się na bucha nam złapać
Mój brat to też rozegrał spoko - Hakuna Matata
Hakuna Matata, Hakuna Matata (kushkoma, kushkoma, kushkoma)
Palę gibona nad sukcesem, na Hubach, na dachach