[Zwrotka 1: Malik Montana]
Mazowiecką bez dachu z Malikiem
Ona wie, że to słone, nie likier
Jak wydaję to hajsu nie liczę
Chcę zapalić to nabijam szisze
Będę chciał to Cię spotkam na mieście
Się zakręcisz, jak piłka w ruletce
Nowe buty, liż mi podeszwę
I przestańcie już pisać na fejsie
Dla niej taniec na rurze to praca
Ja jej mówię: "weź dla mnie polataj
Dam Ci więcej, niż dał Ci twój tata"
Polski sen - Malik Montana