[Zwrotka 1: Symer]
Powiedz jaki ma to sens, męczę się kolejny rok
Kiedy wyłączony tel wiadomo, że mam już dość
Ciągle porównują mnie, bo te flow to niby skąd?
Szlifuje się sam w tej grze, nikt nie podpowiada co
Ona mówi "proszę weź, daj mi znów pokazać coś"
Nie wiem czy w kolejnym śnie znajdę wymarzony ląd
Praktykuje to od zawsze, pisze te teksty nim zasnę
Chciałbym odczuwać już przelewy, nie frustracje
Klikam ciągle Skip, odpal mnie zanim zgasnę
Przyjdą lepsze dni, gdy w końcu coś ogarnę
Studia - dla mnie syf, czwarty rok płynę na łajbie
Paradoks jak nic, a patrzę niby realnie
Czuję się pusty jak ich zwrotki, mam ochotę się odbić
W sercu tyle emocji, a myślałem, że all black
Nie wiadomo co robić, jakbym oglądał Lost
I cofka w rzeczywistości, bo przesypiam każdy sen
[Refren: Symer]
Spójrz mi w oczy nim zdążę uśpić
Marzenia, wciąż tak pusty
Czuje się, nie wiem ile jeszcze czasu, nie przestanę za tym biec
Spójrz mi w oczy nim zdążę uśpić
Marzenia, wciąż tak pusty
Czuje się, nie wiem ile jeszcze czasu, nie przestanę za tym biec
[Zwrotka 2: Jeden]
Wszystko układam pod rap jakbym je zwijał w maku
Weź mnie nie pytaj ile lat na parę etatów
Drogi pokonałem szmat, wiele etapów
A ciągle czuje się jak przed jebaną linią startu
Czekam aż w końcu wystrzeli coś i ruszy to
Bo jestem głodny jak Obelix, swoje muszę wziąć
Poczuć, że stoję na ziemi, wcielić swój plan
Lecz wszystko wokół chce to zmienić jak próżnia
A coraz młodsi grę zjadają, a ja patrzę w menu
Wiem, że trud co da wygraną pozwoli docenić
Ale gdy patrzę na stoły i treść zamówień ich
Mam wrażenie, że to przypał być tą częścią sceny
A lata lecą i niedługo będę słyszał "tato"
A chce życiem się nasycić, niby saturator
Chociaż wiem, że to nie sprint tylko maraton
Króliczek jest ciągle szybszy i go szanuję za to
[Refren: Symer]
Spójrz mi w oczy nim zdążę uśpić
Marzenia, wciąż tak pusty
Czuje się, nie wiem ile jeszcze czasu, nie przestanę za tym biec
Spójrz mi w oczy nim zdążę uśpić
Marzenia, wciąż tak pusty
Czuje się, nie wiem ile jeszcze czasu, nie przestanę za tym biec