[Refren] (x2)
Czasami myślę mordko, myślę mordko, że to kabaret, że to kabaret
Czasami myślę, że sam jestem trzeźwy, a wszyscy najebani i się toczy niezły balet
[Zwrotka 1]
Czasami mam wrażenie, że wszystko za mną
Czasami wiem, me usta głupstwo palną
Czasami jadę, mijam się z panną na rondzie
Myśląc, w którą stronę idzie świat i dokąd dojdzie
Oj ziomek, nie wiem co myśleć
Ludzie pożreć Cię są w stanie lub utopić w Wiśle
Już czasami mordo myślę, że świat zwodzi nas za nozdrza
Nie, nie chcę tak myśleć, kurwa tak nie można
Piszę wersy czasami, śmiało powiem, że często
Czasami to je nagrywam, czas wypełnia się gęsto
Wiesz to Łukasz mówię sobie, patrząc w odbicie lustra
Czasami przymknij oczy, bo są guściki, gusta
Czasami, gdy słońce świeci nad naszą krainą
To człowiek ma poczucie, że dzień jakoś dłużej trwa
Czasami, gdy człowiek z życiem się jeszcze nie minął
To na pewno, by się udało szansę jeszcze ma
[Refren] (x2)
Czasami myślę mordko, myślę mordko, że to kabaret, że to kabaret
Czasami myślę, że sam jestem trzeźwy, a wszyscy najebani i się toczy niezły balet
[Zwrotka 2]
Karetki zapierdalają niemal jak taksówki
Wszystko jakby w biegu, trzaskają widokówki
Czasami odpalam z główki arsenał na miejscu
Zapisuję łamigłówki nagle stojąc gdzieś w przejściu
Czasami reszty nie widzę
Choć stoję i szeroko otwarte me źrenice
Jak już jestem w tym świecie, nie wiecie
Żyję tu tak, jak tam w normalnym świecie
Czasami myślę, że wszystko wróci
Nawet więcej niż czasami, dobro powraca
Między nami jak zawsze, pozdrów prawdziwych ludzi
Taki prezent, niewidzialna ziomuś szczerość, złota kasa
Czasami, gdy słucham wersów, uświadamiam sobie
Jak się zmieniły czasy i jak zmienił się człowiek
Czasami, gdy jeszcze przed snem nie zmrużę powiek
W głębi ducha modlę się o wasze zdrowie
[Refren] (x2)
Czasami myślę mordko, myślę mordko, że to kabaret, że to kabaret
Czasami myślę, że sam jestem trzeźwy, a wszyscy najebani i się toczy niezły balet