[Zwrotka 1]
Rozum szwankuje jakby nagle światło gaśnie
Wzrok, choć jest nadal dobry widzi niewyraźnie
Spojrzenie i chwila z której świat staje się podły
Nie każdy to rozumie
Moja chwila i mój ból, nie wiem gdzie to się zaczęło
Albo wiem, nie wiem, wiem - przełom
Jak tak dalej będzie człowiek zakończy na linie
Myśli tak niestandardowo, jak ta bomba w Hiroszimie
Kiedy patrze tak na życie to je kocham człowieku
Lina to przenośnia odbicia łajby od brzegu
Bez załogi, sterów, i najlepiej jak najdalej
Wiem, że boli to nie tylko mnie, mnie
Czujesz wzrok, widzisz wzrok, nie te spojrzenie co zawsze
Włącza się czasami i tak patrze, patrze
Patrze na niebo, patrze na chmury
Patrze na ludzi, bo często to rury
Skręca mnie w środku i nie wiem co zrobić
A niestety muszę to jakoś z siebie wydobyć
Rozpędzam się baniak, zapierdolić w ściane
Lecz to nie pomaga niestety już stestowane
Amen, i przybite jak w pacierzu
W chwili takiej nie odróżnisz czerwieni od beżu
Nie ma czasu, aby myśleć dalej dłużej nad tym
Spojrzeniem takim się nabawisz tylko katarachty
Jestem inny (jestem inny), inny rozumiesz
Inny od innych, proszę Cię uwierz
Bóg dał mi talent, Bóg dał mi nerwy
Lecz zapomniał dorzucić chociaż malutkiej konserwy
Wiem, że boli to nie tylko mnie, Ty wiesz to (wiesz to)
To sekunda, której nie chcemy to przez to (przez to)
Albo przez to, że ja jestem, jaki jestem
Zamiast na numer na głowę wjechał przester
I jestem (I jestem), choć nie byłem i nie jestem
To często mylę chwile z filmem, motyw z deszczem
Malutka sekunda i kolejna runda atak
Sam na sam z myślami, choć stałbym w centrum świata
Mapa, mapa, gadżet nie działa niestety
Gdzieś mnie ciągnie, gdzie, gdzie z dala od monety
Biegnę, nazwij to ucieczką, później stopi koniec akcji
Nogi niosą gdzie popadnie w akcie desperacji
Mogłoby być pięknie - tak mi się wydaje
Złe moje zostaje, wtedy gdy mnie nie poznajesz
Koleżko Ty w lustrze wystarczy mała miska
I tak mnie delikatnie czasem ściska
Iskra odpalona gorąco, jak nigdy
Piętno jak bym się dopuścił najgorszej krzywdy
Lecz nie zrobiłem nic, małe białe, czy pomogą
Jednym to pomaga inni w grobie jedną nogą
Przepraszam, często ja chyba tego nie mówię
Już nie wiem, albo mówię, przepraszam już się gubię
Cenie emocje bardziej, niż gdy kiedykolwiek wstecz
Może czasem za bardzo, lecz
[Refren: Dudek P56] (x3)
Wiem, każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza, każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie, minie
[Zwrotka 2]
Zgliszczy (zgliszczy), wstanę zgliszczy rozumiesz
I wszystko, co niszczy daleko odsunę
I wszystko, co szare zamienię na kolor
I wiem, że spróbuje, choć przejść trzeba horror
Ja wiem, spotkamy się razem tam na pewno
Wiem to, wiem to, wiem to, wiem to, wiem to
Tętno, rośnie wraz z kolejnym pięknym rankiem
Kiedy wchodzi na decybel trudno jest utrzymać szklankę
Szalkę (szalkę), trzymaj szalkę, waż życie
Czy wiesz ile waży calutkie w rozkwicie?
Czy wiesz ile znaczy uczucie dla niego?
Ja wiem to dość dobrze, ja wiem to przez niego
Do czego człowiek jest potrzebny na tej ziemi?
Czy wnieść ma dobrego coś i tym coś zmienić?
Czy plemić ma bzdury, powtarzać błędy
Ja wiem to ziomeczku, że droga nie tędy
[Refren: Dudek P56] (x3)
Wiem, każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza, każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie, minie
[Outro: Dudek P56]
Wiem, wiem, wiem