[Intro]
Widze to, widze tamto..
Powiesz mi dlaczego
I najlepsze że na milion tak nie było...
[Zwrotka 1]
Widze to, widze tamto powiesz mi dlaczego
I najlepsze że na milion tak nie było, nic złego
Się nie stało nic nie ma w tym na pewno chorego
Mówi Dudek łapie chmure i odjeżdzam dlatego
Chciałbym coś normalnego zjeść zrywam zawleczke
Moge liczyć tylko i wyłącznie na mą kuchareczkę
Lecz się złośći jak wrzeszcze nie ma dości choć pieprze
Kocham i żyć nie potrafił bym bez tego o wietrze
Do jest dla mnie jak wnętrze do jest dla mnie mym schronem
Mówię sobię to pieszcze kiedyś nazwę to domem
Tak ochronię przed deszczem i oddziele ze złomem
I przedstawię Ci swój ogród me rośliny to one
Nic tu nie ma chorego ja po prostu tu siedzę
Słucham nuty piszę wersy i nawijam do siebie
Czasem mówie całe zdanie i odpowiadam na nie
Z kim rozmawiasz kochanie.? często pada pytanie
[Refren]
Lekarzu, przybywaj mój lekarzu potrzeba
Daj mi chwilę, która mnie uleczy uchyli nieba
Daj mi chleba, który daje mocy gdy gleba wysycha
Herbatka z cytrynką nie pomoże choć jest kurwa pycha
[Zwrotka 2]
Jak studnia bez wody gdy te wersy tu trafiają
I gdy przychodzą chłody do was sie przedostają
Mają za zadanie w trudnym stanie dać chwile namyśli
Może będzie kozacko coś się dobrego przyśni
Może skończy się wyścig..
Może skończy się wyścig..
Może skończy się wyścig..
Dobre myśli powrócą
Dobre myśli powrócą
Dobre myśli powrócą
Koniec końców będzię pięknie oraz chóry zanucą
Te zza chmury co obserwują gdy ludzie się kłucą
Gdy pożucą dobre myśli aż się zajmą problemem
Aż tak bardzo że zakryje nagle calutką ziemię
[Refren] (x2)
Lekarzu, przybywaj mój lekarzu potrzeba
Daj mi chwilę, która mnie uleczy uchyli nieba
Daj mi chleba, który daje mocy gdy gleba wysycha
Herbatka z cytrynką nie pomoże choć jest kurwa pycha