[Zwrotka 1: Guova]
Za oknami ciemno już cicho, ustał gwar
Nie słychać kroków co zakłóca mój spokój
Za dnia spoglądam na poplamione ryciny
Criminal cats, nie szukam Idylli
Chcę sięgnąć gwiazd, nie zrobię Ci krzywdy
Chcę jak każdy z was na sam szczyt
Wtoczyć ten cholerny głaz, nie chcę skończyć jak Syzyf
Przez pryzmat opinii, patrzenie na innych
Zaczęłam się bać każdego szelestu, dzwonka do drzwi
Cały rok na wstecznym to już nawet nie przestój
Bałam się żyć, droga do pracy, zatłoczony tramwaj
Zakupy, rozmowy, liczne pytania, na które nie chciałam odpowiadać
[Refren: Masia]
Zabijały mnie od środka, rozrywały mnie
Tyle par oczu czuję, słowa do mnie przyklejone
Ciągną mnie jednocześnie w prawą, w lewą stronę
Zabijają mnie od środka, rozrywają mnie, zamknięte oczy
Co mnie spotka, nie wiem czy jest noc czy dzień
[Zwrotka 2: Guova]
Dębowy stół, lampa, notes, ołówek, herbata z cytryną
Z okna na starówkę śniegiem przykrytą jest widok
I smutno i nudno i w sumie wszystko jedno gdzie teraz jesteś
Oby tylko nie było cię tu ze mną aż niebo lub piekło cię do siebie nie wezwą. Mój rubikon przekroczyć linię chce od dawna
Pozabierają mi tlen, potrzebna mi prawda, wiem że od was nie doczekam się jej. Uciekam od dawna, przekręcam żaluzje, po zmroku zasuwam zasłony nie chcę niczego od tych co nie solą ziemi a solą wokół są całe życie, znałam, traktuje jak obcy
[Refren: Masia]
Zabijają mnie od środka
Tyle par oczu czuję, słowa do mnie przyklejone
Ciągną mnie jednocześnie w prawą, w lewą stronę
Zabijają mnie od środka, rozrywają mnie, zamknięte oczy
Co mnie spotka, nie wiem czy jest noc czy dzień
Ratuj mnie
Zabijają mnie od środka (x3)